Na rynku księgarskim pojawia się sporo książek, które robią wrażenie na czytelniku, zapadając na długo w jego pamięci. Jedną z nich jest „Dom Gucci…”, której tematem przewodnim jest opis historii jednego z największych, europejskich domów mody.
Pęknięcia na idealnej fasadzie
Pierwszą myślą, jaka pojawia się w głowie czytelnika po przeczytaniu tej książki jest swoiste rozczarowanie. Nietrudno bowiem dojść do wniosku, że od ludzi stojących – na przysłowiowym – świeczniku, oczekiwałoby się czegoś więcej. A tymczasem okazuje się, że tam gdzie pojawiają się duże pieniądze, pojawia się też sporo brudów. Co gorsza, stale się one nawarstwiają, doprowadzając w ostateczności do śmierci w zasadzie jedynego spadkobiercy rodu.
Książka z morałem w tle?
Po lekturze książki Sary Gay Forden można odnieść wrażenie, że świat w którym człowiek się obraca, jest w pewnym stopniu surrealistyczny. Na świecie można znaleźć sporo osób, które kupią produkt oznaczony marką Gucci za wiele tysięcy dolarów. W rzeczywistości, jest to tylko jedno logo, za którym nie stoi nic poza rozpoznawalną marką. Co więcej, sława z nią związana wynikała często z wewnętrznych walk, niechęci, nienawiści, a także wielu innych, negatywnych aspektów, których nie sposób wyczytać z billboardów reklamowych.
Dla kogo jest ta książka?
Napisana ciekawym językiem książka Dom Gucci to opowieść skierowana do tych osób, które z jakichkolwiek powodów wchodzą właśnie na tzw. piedestał. Sam fakt bycia znanym, rozpoznawalnym i bogatym wcale nie oznacza, że prywatne problemy odchodzą w kąt. Co gorsza, próba ich rozwiązania często kończy się – jak w greckim dramacie – tragedią, której nie dało się uniknąć. Co więcej, książka ta jest przeznaczona również dla tych osób, które nie boją się stanąć w prawdzie z realiami obecnego świata. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że za uśmiechniętymi, marketingowymi twarzami świata mody, często czają się ludzkie tragedie.
Podsumowując, książka Dom Gucci jest jak papierek lakmusowy dzisiejszego świata. Jaką barwę pokaże on dziś?